czary przed wiekami
Grecki pisarz Pauzaniasz (II wiek n.e.), czerpiąc wiedzę z własnego doświadczenia, opisał procedurę otrzymywania rady w wyroczni Trofoniosa koło Lebadei. Trofonios był jednym z herosów i do jego wyroczni udawano się chcąc uzyskać odpowiedź na pytanie dotyczące przyszłości. Po złożeniu ofiary, obmyciu się nocą w strumieniu i innych rytualnych przygotowaniach, przybysz wstępował do wyroczni usytuowanej na porośniętym gajem wzgórzu. Przechodził przez okrągłą, marmurową posadzkę, po czym wchodził w labirynt, który miał chronić świat żyjących przed dotarciem do niego tego, co znajdowało się poniżej.
Po zejściu w dół po drabinie, trzymając ofiarne ciastka miodowe, przybysz podchodził do rozpadliny w ziemi. Teraz musiał się "tylko" położyć na plecach, wsunąć stopy w otwór i z całej siły pchnąć kolanami w dół. W ten właśnie osobliwy sposób wpadał w rozpadlinę i zsuwał się w głąb z zawrotną wręcz szybkością. W dole zaś znajdował odpowiedź na swoje pytanie - albo je widział, albo słyszał. Na górę z kolei powracał tą samą drogą, tj. najpierw wysuwając stopy. Następnie kapłani odprowadzali go do pobliskiego budynku, żeby mógł odpocząć i dojść do siebie. Powszechnie wierzono, że każdy, kto poddał się tej próbie, nigdy nie potrafił się śmiać.
W starożytnym Rzymie, w centrum miasta był dół, który uważano za wrota do podziemnego świata. Zabezpieczony kamieniem, był każdego roku przez 3 dni otwierany, aby dusze przodków miały dostęp do miasta.
Za jeszcze jedno wejście do świata zmarłych uważano ziejący siarką na południu Italii krater na jeziorze Averno. Z kolei w średniowiecznej Irlandii za podobne wrota uważano "Czyściec Świętego Patryka" na jeziorze Derg.
Komentarze
Prześlij komentarz