druidzi
Juliusz Cezar w swoim "Commentarii de bello Gallico" pisał, że głównym zadaniem Druidów było wpajanie ludziom, że dusza ludzka nie ginie, lecz po śmierci przechodzi w inne ciało. Według nich wiara w to pozwalała pozbyć się ludziom lęku przed śmiercią i zyskać odwagę.
Zakaz spisywania czegokolwiek sprawił, że niewiele wiadomo o ich wierzeniach i obrzędach, nie mniej jednak nauki druidów były niezwykle cenione - niektórzy Rzymianie wysyłali swoje dzieci do irlandzkich szkół prowadzonych właśnie przez druidów.
Oni sami otaczali czcią dęby oraz porastające je jemioły. Była ona według nich drzewem ognia, przejawem ognia niebiańskiego i jednocześnie rośliną symbolizującą człowieka, gdyż ta jak on istniała pomiędzy ziemią a niebem.
Jemiołę zbierano podczas specjalnego obrzędu religijnego, zwykle 6. dnia każdego miesiąca. Ścinano ją złotym sierpem i łapano w biały płaszcz. Podczas tej ceremonii składano ofiarę z dwóch białych byków.
Druidzi składali także ofiary z ludzi, skazanych przestępców, bądź jeńców wojennych. Uważano, że im więcej ofiar, tym większy urodzaj ziemi. Poświęcanych wbijano na pal, przebijano włóczniami, topiono lub palono żywcem w wielkich, plecionych z wikliny klatkach w kształcie olbrzyma albo boga.
Podobno umieli zsyłać gęste mgły i burze, przybierać postacie zwierząt i wywoływać iluzje przy użyciu "czarodziejskiego" oka. Podczas rytuału taghairm przez całą noc pozostawali zawinięci w skórę świeżo zabitego byka, a nad ranem wychodzili, aby głosić przepowiednie.
Znali zaklęcie, które wypowiadali stojąc na jednej nodze, przymykając jedno oko i wyciągając jeden palec - dzięki niemu stawali się niewidzialni. Podobno nosili przy sobie "jajo węża" - kryształową kulę odwracającą klątwy. Mieli też cisowe laski.
Zakaz spisywania czegokolwiek sprawił, że niewiele wiadomo o ich wierzeniach i obrzędach, nie mniej jednak nauki druidów były niezwykle cenione - niektórzy Rzymianie wysyłali swoje dzieci do irlandzkich szkół prowadzonych właśnie przez druidów.
Oni sami otaczali czcią dęby oraz porastające je jemioły. Była ona według nich drzewem ognia, przejawem ognia niebiańskiego i jednocześnie rośliną symbolizującą człowieka, gdyż ta jak on istniała pomiędzy ziemią a niebem.
Jemiołę zbierano podczas specjalnego obrzędu religijnego, zwykle 6. dnia każdego miesiąca. Ścinano ją złotym sierpem i łapano w biały płaszcz. Podczas tej ceremonii składano ofiarę z dwóch białych byków.
Druidzi składali także ofiary z ludzi, skazanych przestępców, bądź jeńców wojennych. Uważano, że im więcej ofiar, tym większy urodzaj ziemi. Poświęcanych wbijano na pal, przebijano włóczniami, topiono lub palono żywcem w wielkich, plecionych z wikliny klatkach w kształcie olbrzyma albo boga.
Podobno umieli zsyłać gęste mgły i burze, przybierać postacie zwierząt i wywoływać iluzje przy użyciu "czarodziejskiego" oka. Podczas rytuału taghairm przez całą noc pozostawali zawinięci w skórę świeżo zabitego byka, a nad ranem wychodzili, aby głosić przepowiednie.
Znali zaklęcie, które wypowiadali stojąc na jednej nodze, przymykając jedno oko i wyciągając jeden palec - dzięki niemu stawali się niewidzialni. Podobno nosili przy sobie "jajo węża" - kryształową kulę odwracającą klątwy. Mieli też cisowe laski.
Komentarze
Prześlij komentarz