dawne pola bitew (2)
Bitwa pod Edgenhill w 1642 roku była pierwszą większą walką w czasie angielskiej wojny domowej. Około 2 miesięcy później, w Wigilię Bożego Narodzenia, kilku miejscowych pastuchów rozgłosiło, że pilnując bydła na niedawnym polu walki, znalazło się nagle między dwiema armiami, które starły się ze sobą w walce.
Dookoła rozlegał się huk armat, słychać było dźwięki werbli czy łopotanie sztandarów. Wiadomość o dziwnym zdarzeniu dotarła do króla. Karol I posłał pod Edgenhill urzędników, żeby na miejscu zbadali zagadkową sprawę. Po powrocie poświadczyli, że widzieli to samo zjawisko, a wśród duchów rozpoznali Sir Edmunda Verneya - królewskiego chorążego poległego w czasie bitwy.
Nieopodal Culloden w Szkocji, gdzie w roku 1746 ostatnie nadzieje Stuartów utonęły we krwi, pojawiły się na niebie widma armii ponownie toczących zacięty bój. Z kolei w roku 1785 w miejscowości Ujazd na Śląsku (Polska) podczas pogrzebu generała von Cosel setki obserwatorów widziało maszerujące wśród chmur oddziały żołnierzy. Domyślano się, że to duchy poległych w bitwach żołnierzy generała, którzy przybyli na żałobną uroczystość, żeby oddać swojemu dowódcy ostatnie honory.
Komentarze
Prześlij komentarz