dawne pola bitew (1)

     W 1685 roku na płaskiej, bagiennej równinie hrabstwa Somerset, niedaleko Sedgemor, buntownicza armia księcia Monmouth, złożona z uzbrojonych jedynie w widły i kije chłopów, została zmasakrowana przez regularne oddziały króla Jakuba II. 

    Od tego czasu pole bitwy stało się miejscem dziwnych zdarzeń. Nocą można bowiem usłyszeć przejmujące krzyki umierających, jak również zobaczyć migoczące światła. Piechurzy oraz jeźdźcy nagle wynurzają się z mgły, aby za chwilę ponownie się w niej zagłębić. Kobieta w bieli opłakuje śmierć ukochanego. Ba, widziano nawet samego księcia Monmouth uciekającego w panice z pola bitwy.

    W latach 30. ubiegłego wieku pewien londyński dziennikarz jadąc przez wrzosowiska spowite gęstą mgłą, o mały włos nie zderzył się z jeźdźcem na koniu. Zdumiony wykrzyknął nawet słowa pozdrowienia, na co nie otrzymał odpowiedzi. Po chwili zorientował się, że końskie kopyta uderzające o podłoże, nie wydają z siebie żadnego dźwięku. Nagle wierzchowiec przeskoczył nad mostem i zniknął. A gdy mgła nieco się podniosła, okazało się, że nie ma ani śladu jeźdźca, ani nawet mostu.


Komentarze

Popularne posty