Azja Południowo-Wschodnia a religia
Kiedy w XI wieku buddyzm stał się religią państwową Birmy, król Anawrahta zadbał, żeby włączyć do niej miejscowe bóstwa - natami. We wspaniałych buddyjskich świątyniach-pagodach umieszczono wyobrażenia natów, żeby przychodzący ludzie mogli oddawać im cześć i jednocześnie poznawać nową wiarę.
Oznaki szacunku dla natów są wszędzie i trudno się temu dziwić. Naty domowe mają swoje kapliczki w każdym domu - powszechnym widokiem jest wiszący na południowej ścianie dar ofiarny dla duszków, tj. orzech kokosowy ozdobiony czerwonymi i żółtymi girlandami. Przy drogach zaś stoją ich miniaturowe kapliczki z bambusa, inne kryją się wśród gałęzi drzew. Nawet pęki kwiatów we włosach dziewcząt mają swoje związki z natami - otóż wplata się je we włosy, żeby chroniły przed złośliwymi duchami.
W Tajlandii, podobnie jak w Birmie, główną religią jest buddyzm, aczkolwiek tłumy wiernych przybywających z darami ofiarnymi w postaci np. kwiatów, nie przynoszą ich jednak wyłącznie Buddzie, lecz również bogom hinduizmu i miejscowym bóstwom Tajów. Małe kapliczki licznych duszków phi są dosłownie wszędzie, nawet w najnowocześniejszych hotelach.
Podobnie jest w Wietnamie, chociaż komunistyczny rząd nie aprobuje żadnych przekonań z wyjątkiem własnych. Kilka milionów ludzi wyznaje synkretyczną religię kaodaizm powstałą w 1926 roku z połączenia buddyzmu, hinduizmu, chrześcijaństwa, islamu i spirytyzmu. Głównym ośrodkiem jest Tây Ninh.
Religą państwową Malezji jest islam. Wprawdzie w stolicy kraju wznosi się Meczet Narodowy, lecz świątynia buddyjskiej bogini miłosierdzia Guan-Yin nadal przyciąga wyznawców wszystkich religii, a stara animistyczna wiara, że wszystko ma swoją duszę, jest obecna w życiu codziennym. I tak np. podczas budowy nowego domu wzywa się medium, żeby weszło w trans i skłoniło złe duchy do opuszczenia tego miejsca zanim zamieszkają tam ludzie.
Bomoh, czyli uzdrowiciel za pomocą egzorcyzmów leczy chorych psychicznie bijąc ich i raniąc tak, żeby wyszły z nich złe moce. Wielu mieszkańców Malezji w wypadku choroby udaje się po poradę do dwóch lekarzy - rodzimego bomoha oraz wykształconego w tradycji zachodniej.
W Indonezji z kolei - która także jest muzułmańskim krajem - stale działają szamani. I wciąż odbywają się ceremonie mające na celu przebłaganie duchów czynnych wulkanów. Np. na Bali pełen ekspresji rytualny taniec sanghajang wprowadza tańczących w trans, podczas którego wzywa się duchy i odprawia egzorcyzmy.
Komentarze
Prześlij komentarz