duchy czasów (3)
Wśród ludu Banjoro z zachodniej Ugandy istnieje wiara w duchy zwane cwezi, które mają stanowić rasę mądrych, jasnoskórych ludzi obdarzonych cudownymi mocami. Pojawiają się oni w jakimś miejscu, przez pewien czas sprawując tam rządy, po czym znikają w głębinach jeziora Alberta. Niektóre z tych istot są związane ze słońcem, nocą, piorunami, dzikimi zwierzętami albo innymi siłami natury. Wszystkie natomiast mają wielki wpływ na codzienne życie ludzi.
Cwezi pozostawili na ziemi kult mbandwa, dzięki któremu można nawiązać z nimi kontakt poprzez ludzi będących ofiarami złych, sprowadzających nieszczęście duchów. Nieszczęściem może być zarówno choroba, jak i życiowe niepowodzenie, utrata pracy czy inne problemy. Dla stwierdzenia w jakiej mierze za taki stan rzeczy odpowiada zły duch, sprowadza się wróżbitę. Zazwyczaj posługuje się on 9 muszlami specjalnego gatunku ślimaka (porcelanki). Rzuca je na koźlą skórę i odczytuje ich układ.
Gdy duch zostaje rozpoznany, wchodzi do głowy ofiary będącej w transie wywołanym odgłosami bębnów, śpiewem, rytmicznym potrząsaniem grzechotkami z dyni. Ofiara zaczyna się zachowywać tak jak duch, który ją nawiedził. Tylko w takim stanie możliwe jest wpłynięcie na ducha, aby opuścił głowę ofiary albo powiedział czego żąda. Wówczas można zawrzeć z nim ugodę i dojść do pokojowej koegzystencji.
Cwezi pozostawili na ziemi kult mbandwa, dzięki któremu można nawiązać z nimi kontakt poprzez ludzi będących ofiarami złych, sprowadzających nieszczęście duchów. Nieszczęściem może być zarówno choroba, jak i życiowe niepowodzenie, utrata pracy czy inne problemy. Dla stwierdzenia w jakiej mierze za taki stan rzeczy odpowiada zły duch, sprowadza się wróżbitę. Zazwyczaj posługuje się on 9 muszlami specjalnego gatunku ślimaka (porcelanki). Rzuca je na koźlą skórę i odczytuje ich układ.
Gdy duch zostaje rozpoznany, wchodzi do głowy ofiary będącej w transie wywołanym odgłosami bębnów, śpiewem, rytmicznym potrząsaniem grzechotkami z dyni. Ofiara zaczyna się zachowywać tak jak duch, który ją nawiedził. Tylko w takim stanie możliwe jest wpłynięcie na ducha, aby opuścił głowę ofiary albo powiedział czego żąda. Wówczas można zawrzeć z nim ugodę i dojść do pokojowej koegzystencji.
Komentarze
Prześlij komentarz