w rytmie samby (1)

   Prowincja Bahia ze stolicą w Salvador da Bahia na wybrzeżu Zatoki Wszystkich Świętych na północ od Rio de Janeiro jest terenem w północno-wschodniej Brazylii, gdzie przywożono setki tysięcy niewolników z Afryki. Mieli oni pracować na plantacjach trzciny cukrowej. Sprowadzano ich głównie z Afryki Zachodniej, z Nigerii, Angoli i Konga. Część z nich przybyła do Ameryki Południowej aż z Sudanu czy Mozambiku w Afryce Wschodniej.

   Lud Joruba z Nigerii odegrał tu szczególnie istotną rolę. Razem z niewolnikami przybyły ich wierzenia, bóstwa, kapłani-czarownicy oraz uzdrowiciele. W Bahia wymieszali się oni z rdzenną ludnością, czyli Indianami Tupi. Tym samym lokalne bóstwa i duchy wymieszały się z napływowymi. 

   Część Afrykanów była muzułmanami. Oni z kolei dołożyli do tego tygla kulturowo-religijnego islamskie elementy. Przez swoich portugalskich panów wszyscy zostali nawróceni na katolicyzm i zaczęli identyfikować sobie dobrze znane bóstwa z chrześcijańskimi świętymi. I tak Jemandża (bogini morza) stała się Maryją, bóg Oszala został Chrystusem, bóg wojny Ogun świętym Jerzym walczącym ze smokiem, zaś Szango Janem Chrzcicielem. Ponadto boga myśliwych - Oszosi - zaczęto utożsamiać ze świętym Sebastianem, boginię Isanę jako świętą Barbarę, psotne bóstwo Ibedżi (patrona bliźniąt) jako świętych Kosmę i Damiana...

   Wybierając się do współczesnego brazylijskiego sklepu z dewocjonaliami można bez problemów kupić obrazki z Maryją, jak również sznury plastikowych paciorków w barwach przypisywanych afrykańskim bóstwom - białe i niebieskie dla Jemandży, czerwone dla Isany, niebieskie i zielone dla Oszosi. Można też tam znaleźć zioła i mikstury o działaniu magicznym.

Komentarze

Popularne posty