voodoo i zombi
Znane z budzących grozę haitańskich legend zombi są zmarłymi ludźmi wydobytymi z grobów i przywróconymi do pewnej formy życia dzięki zabiegom czarowników. Nie mają duszy i (podobno) są często wykorzystywane jako darmowa siła robocza na polach uprawnych.
Zombi podobnie jak wampiry stały się gwiazdami horrorów i opowiadań grozy, począwszy od roku 1932, kiedy to na ekrany kin wszedł film pt. "White Zombie".
Na Haiti zombi traktuje się jednak poważnie. W latach reżimu Duvaliera (obalonego w 1986 roku), budząca grozę prywatna armia dyktatora - Tonton Macoutes - posądzana była o to, że w swych szeregach ma wielu zombi. Rządzący nie starali się zaprzeczać tym pogłoskom.
Haitańczycy uważali, że Papa Doc (jak nazywali Duvaliera) posiada wielką magiczną siłę. Opowiadano, że gdy zmarł, wdowa po nim rzuciła klątwę na amerykańskiego oficera, który ośmielił się napisać książkę o dyktatorze. Amerykanin był tak nieostrożny, że wybrał się na wyspę St. Barthelemy, leżącą blisko Haiti. Nigdy jej nie opuścił. Dopadła go śmierć.
W religii wudu odprawia się obrzędy mające ochronić wiernych przed staniem się po śmierci właśnie zombi.
Stosuje się też inne zabezpieczenia: ciało jest czasami grzebane twarzą do dołu, usta wypełnia się ziemią i niekiedy nawet zszywa wargi. W rękę zmarłego wkłada się nóż, którym w razie konieczności może się bronić. Bywa też, że zwłoki dodatkowo się dusi albo przestrzela im głowę.
Jeśli poda się zombi słoną wodę albo słoną potrawę, uwalnia się go z niewolniczej egzystencji. Może powędrować z powrotem na cmentarz i zagrzebać się w mogile.
Zombi podobnie jak wampiry stały się gwiazdami horrorów i opowiadań grozy, począwszy od roku 1932, kiedy to na ekrany kin wszedł film pt. "White Zombie".
Na Haiti zombi traktuje się jednak poważnie. W latach reżimu Duvaliera (obalonego w 1986 roku), budząca grozę prywatna armia dyktatora - Tonton Macoutes - posądzana była o to, że w swych szeregach ma wielu zombi. Rządzący nie starali się zaprzeczać tym pogłoskom.
Haitańczycy uważali, że Papa Doc (jak nazywali Duvaliera) posiada wielką magiczną siłę. Opowiadano, że gdy zmarł, wdowa po nim rzuciła klątwę na amerykańskiego oficera, który ośmielił się napisać książkę o dyktatorze. Amerykanin był tak nieostrożny, że wybrał się na wyspę St. Barthelemy, leżącą blisko Haiti. Nigdy jej nie opuścił. Dopadła go śmierć.
W religii wudu odprawia się obrzędy mające ochronić wiernych przed staniem się po śmierci właśnie zombi.
Stosuje się też inne zabezpieczenia: ciało jest czasami grzebane twarzą do dołu, usta wypełnia się ziemią i niekiedy nawet zszywa wargi. W rękę zmarłego wkłada się nóż, którym w razie konieczności może się bronić. Bywa też, że zwłoki dodatkowo się dusi albo przestrzela im głowę.
Jeśli poda się zombi słoną wodę albo słoną potrawę, uwalnia się go z niewolniczej egzystencji. Może powędrować z powrotem na cmentarz i zagrzebać się w mogile.
Komentarze
Prześlij komentarz