El Dorado (1)
Na przełomie XV i XVI wieku wśród Hiszpanów osiadłych na Karaibach i w Panamie rozchodziły się pogłoski o istnieniu gdzieś na południu nieprzebranych skarbów. Ekspedycje w ich poszukiwaniu przeczesywały północne wybrzeże dzisiejszej Kolumbii. Właśnie tam - jak niosła wieść - znajdowały się całe góry złota czekające na odkrywców.
W 1525 roku założono miasto Santa Marta mające służyć za bazę wypadową poszukiwaczom złota w Sierra Nevada de Santa Marta.
Inne ekspedycje pożeglowały w dół wybrzeża Oceanu Spokojnego. W 1533 roku Francisco Pizarro ze swymi ludźmi zdobył stolicę Inków - Cuzco w Peru. Poszukiwacze skarbów z północnego wybrzeża i z Peru parli teraz w głąb Kolumbii.
Słyszeli o El Dorado - Złotym Człowieku - władcy Indian Musisca na terenach dzisiejszej Bogoty i Tunji i o ceremoniach odbywających się nad jeziorem Guatavita położonym w Andach na wysokości 3000 m n.p.m. Uważa się, że jezioro powstało 2000 lat temu na skutek upadku meteorytu. Indianie wierzyli, że jest to miejsce, gdzie zstąpił z nieba złoty bóg, który przybył, by żyć na dnie jeziora. Ofiary dla niego wrzucano więc do wody.
Kiedy nowy władca wstępował na tron Indianie ładowali na drewnianą tratwę złoto i szmaragdy. Na tratwie zasiadał nowo intronizowany król i wypływał na jezioro. Ciało władcy oliwiono i posypywano złotym pyłem, który okrywał go niczym złoty płaszcz. Drogie kamienie wraz ze złotem wrzucano do jeziora, zaś władca nurkował w wodzie zmywając z siebie złoty pył.
Muisica i inne ludy indiańskie tego obszaru tworzyły ze złota wspaniałe dzieła sztuki. Można je podziwiać w Museo del Oro w Bogocie, Kolumbia. Naprawdę warto, gdyż kolekcja zawiera ponad 30 000 złotych przedmiotów.
Wprawdzie Hiszpanie odnaleźli owe jezioro, lecz mimo spenetrowania go przez nurków nie znaleźli takiej ilości złota, o jakiej marzyli i jakiej się spodziewali.
W 1578 pewien bogaty kupiec otrzymał oficjalne zezwolenie na osuszenie jeziora. Wykorzystał całą armię indiańskich robotników, a kiedy wreszcie ujrzano dno, nie dostrzeżono zbyt wielu przedmiotów. Późniejsze poszukiwania podjęte na szeroką skalę w XIX wieku i na początku XX wieku również nie przyniosły zadowalających wyników.
W 1525 roku założono miasto Santa Marta mające służyć za bazę wypadową poszukiwaczom złota w Sierra Nevada de Santa Marta.
Inne ekspedycje pożeglowały w dół wybrzeża Oceanu Spokojnego. W 1533 roku Francisco Pizarro ze swymi ludźmi zdobył stolicę Inków - Cuzco w Peru. Poszukiwacze skarbów z północnego wybrzeża i z Peru parli teraz w głąb Kolumbii.
Słyszeli o El Dorado - Złotym Człowieku - władcy Indian Musisca na terenach dzisiejszej Bogoty i Tunji i o ceremoniach odbywających się nad jeziorem Guatavita położonym w Andach na wysokości 3000 m n.p.m. Uważa się, że jezioro powstało 2000 lat temu na skutek upadku meteorytu. Indianie wierzyli, że jest to miejsce, gdzie zstąpił z nieba złoty bóg, który przybył, by żyć na dnie jeziora. Ofiary dla niego wrzucano więc do wody.
Kiedy nowy władca wstępował na tron Indianie ładowali na drewnianą tratwę złoto i szmaragdy. Na tratwie zasiadał nowo intronizowany król i wypływał na jezioro. Ciało władcy oliwiono i posypywano złotym pyłem, który okrywał go niczym złoty płaszcz. Drogie kamienie wraz ze złotem wrzucano do jeziora, zaś władca nurkował w wodzie zmywając z siebie złoty pył.
Muisica i inne ludy indiańskie tego obszaru tworzyły ze złota wspaniałe dzieła sztuki. Można je podziwiać w Museo del Oro w Bogocie, Kolumbia. Naprawdę warto, gdyż kolekcja zawiera ponad 30 000 złotych przedmiotów.
Wprawdzie Hiszpanie odnaleźli owe jezioro, lecz mimo spenetrowania go przez nurków nie znaleźli takiej ilości złota, o jakiej marzyli i jakiej się spodziewali.
W 1578 pewien bogaty kupiec otrzymał oficjalne zezwolenie na osuszenie jeziora. Wykorzystał całą armię indiańskich robotników, a kiedy wreszcie ujrzano dno, nie dostrzeżono zbyt wielu przedmiotów. Późniejsze poszukiwania podjęte na szeroką skalę w XIX wieku i na początku XX wieku również nie przyniosły zadowalających wyników.
Komentarze
Prześlij komentarz