wudu (1)

   Wudu (voodoo), bardzo długo było wiązane z czarną magią, a tak naprawdę jest religią szeroko wyznawaną na Haiti. Jednym z jej naczelnych celów jest obrona wyznawców przed czarami i złymi urokami. W czasie ceremonii wypełnionych szalonym waleniem w bębny i tańcem, wierni mogą wejść w bliski kontakt z bóstwami. A gdy nastrój sięga apogeum, jeden lub więcej uczestników rytuału wpada w trans. Wtedy bóg bierze go w posiadanie. Wybraniec boga nieruchomieje jakby był wrośnięty w ziemię. Dokonuje się wtedy niewidzialne "dosiadanie" go przez bóstwo. 

   Stopniowo człowiek znów zaczyna się poruszać. Zaczyna tańczyć, jeść, pić i zachowywać się w sposób, który uważa się za przejaw czynności samego boga, który opanował jego albo jej ciało i umysł.

   Wprawdzie świątynie wudu można spotkać w slumsach stolicy Haiti, czyli Port au Prince, lecz tradycyjnym miejscem panowania wudu jest wieś.

   W wudu wierzenia afrykańskie mieszają się z chrześcijańskimi. Wielu wyznawców tej religii bierze udział w nabożeństwach katolickich i przystępuje do sakramentów nie widząc w tym żadnej sprzeczności. Sprowadzani z zachodniej Afryki czarni niewolnicy poddawani byli chrystianizacji. Naturalną koleją rzeczy identyfikowali boskie istoty swej nowej wiary ze starymi bogami znanymi z rodzimych wierzeń. I tak w Jezusie rozpoznawali boga Oxalę, zaś święty Jan Chrzciciel był utożsamiany z bogiem burzy Szango. Być może dlatego, że pogoda w dniu świętego Jana często bywa burzowa. Stary afrykański bóg przypomina o swoim istnieniu.


Komentarze

Popularne posty