Czarownice z Salem
W stanie Connecticut zostało podejrzanych o czary, a następnie powieszonych około tuzina osób i to jeszcze przed tym jak w 1682 roku wybuchła panika w Salem, w Massachusetts.
Wydarzyło się to w czasie, kiedy Europa apogeum polowań na czarownice miała już za sobą. W Salem wszystko zaczęło się od paplaniny niewolnicy imieniem Tituba pochodzącej z Barbadosu. Opowiedziała ona przerażające historie o potędze złych mocy grupie młodych kobiet. Mrożące krew w żyłach opowieści wywarły na nie tak głęboki wpływ, że zaczęły się dziwnie zachowywać, a w końcu wpadły w histeryczny trans. Uznano, że zostały opętane i przerażeni mieszkańcy miasteczka okrzyknęli dziewczęta czarownicami. Zaczęły się aresztowania podejrzanych.
Przesłuchania potwierdziły ich winę. Zapadły wyroki skazujące je na śmierć, a po ich wykonaniu nastroje szybko opadły. Odezwały się głosy, że wykroczenia dziewcząt nie były tak oczywiste. 4 lata później sędziowie przyznali się do błędu, ogłaszając, że zostali wprowadzeni w błąd przez Szatana.
Wydarzenia w Salem były największym "polowaniem na czarownice" w Stanach, nie mniej jednak strach przed czarownicami nie był jedynie obecny tylko i wyłącznie w Nowej Anglii. Był wszędzie tam, gdzie osiedlali się nowi przybysze. I tak do dzisiaj na stodołach w wioskach amiszów w Pensylwanii można zobaczyć symbole mające chronić przed czarami.
Do rangi narodowej sensacji urosły wydarzenia, jakie miały miejsce na farmie niedaleko Pottsville, w 1911 roku.
Mieszkańcy farmy, to jest ojciec i córka - zostali ostrzeżeni przez znającą się na czarach kobietę, że tajemniczy wróg mieszkający w okolicach Orwigsburga przyśle do ich gospodarstwa obdarzonego nadprzyrodzoną mocą czarnego kota.
Farmerska córka uzbroiła się w rewolwer i kiedy kot faktycznie się pojawił, wystrzeliła w jego stronę. Jakie musiało być jej przerażenie, gdy okazało się, że kot nie tylko przeżył, ale też zaczął się rozrastać do monstrualnych rozmiarów.
Po tym popisie nadprzyrodzonych umiejętności kot oddalił się majestatycznym krokiem, jawnie lekceważąc kobietę.
Gorsze rzeczy miały jednak dopiero nadejść. Zdechły jedna po drugiej krowy, a plony przepadły; farmer poważnie zachorował i umarł, a jego córka - przekonana, że owe wydarzenia spowodowały złe czary - publicznie oskarżyła o nie swą zamężną siostrę z Orwigsburga twierdząc, że jest ona czarownicą.
Wydarzyło się to w czasie, kiedy Europa apogeum polowań na czarownice miała już za sobą. W Salem wszystko zaczęło się od paplaniny niewolnicy imieniem Tituba pochodzącej z Barbadosu. Opowiedziała ona przerażające historie o potędze złych mocy grupie młodych kobiet. Mrożące krew w żyłach opowieści wywarły na nie tak głęboki wpływ, że zaczęły się dziwnie zachowywać, a w końcu wpadły w histeryczny trans. Uznano, że zostały opętane i przerażeni mieszkańcy miasteczka okrzyknęli dziewczęta czarownicami. Zaczęły się aresztowania podejrzanych.
Przesłuchania potwierdziły ich winę. Zapadły wyroki skazujące je na śmierć, a po ich wykonaniu nastroje szybko opadły. Odezwały się głosy, że wykroczenia dziewcząt nie były tak oczywiste. 4 lata później sędziowie przyznali się do błędu, ogłaszając, że zostali wprowadzeni w błąd przez Szatana.
Scena z procesu czarownic z Salem autorstwa Howarda Pyle'a. |
Wydarzenia w Salem były największym "polowaniem na czarownice" w Stanach, nie mniej jednak strach przed czarownicami nie był jedynie obecny tylko i wyłącznie w Nowej Anglii. Był wszędzie tam, gdzie osiedlali się nowi przybysze. I tak do dzisiaj na stodołach w wioskach amiszów w Pensylwanii można zobaczyć symbole mające chronić przed czarami.
Do rangi narodowej sensacji urosły wydarzenia, jakie miały miejsce na farmie niedaleko Pottsville, w 1911 roku.
Mieszkańcy farmy, to jest ojciec i córka - zostali ostrzeżeni przez znającą się na czarach kobietę, że tajemniczy wróg mieszkający w okolicach Orwigsburga przyśle do ich gospodarstwa obdarzonego nadprzyrodzoną mocą czarnego kota.
Farmerska córka uzbroiła się w rewolwer i kiedy kot faktycznie się pojawił, wystrzeliła w jego stronę. Jakie musiało być jej przerażenie, gdy okazało się, że kot nie tylko przeżył, ale też zaczął się rozrastać do monstrualnych rozmiarów.
Po tym popisie nadprzyrodzonych umiejętności kot oddalił się majestatycznym krokiem, jawnie lekceważąc kobietę.
Gorsze rzeczy miały jednak dopiero nadejść. Zdechły jedna po drugiej krowy, a plony przepadły; farmer poważnie zachorował i umarł, a jego córka - przekonana, że owe wydarzenia spowodowały złe czary - publicznie oskarżyła o nie swą zamężną siostrę z Orwigsburga twierdząc, że jest ona czarownicą.
Komentarze
Prześlij komentarz