duch w wojsku
W 1972 roku kadet akademii w West Point zobaczył postać odzianą w XIX-wieczny mundur, w czako i z muszkietem w dłoni, wyłaniającą się ze ściany budynku koszar. Kiedy opowiedział o tym niecodziennym spotkaniu, nikt mu nie uwierzył, jednakże następnej nocy duch znowu się pojawił i tym razem widział go również kolega żołnierza dzielącego z nim pokój. Później ducha widziało już wielu kadetów. Mało tego, znaleźli oni w galerii akademii rycinę z podobizną żołnierza pasującą do obserwowanej zjawy.
Fort Monroe w Virginii zasłynął jako miejsce, które szczególnie upodobała sobie cała grupa duchów znamienitych osobistości. Wśród nich był Jefferson Davis, prezydent Skonfederowanych Stanów Południa w okresie wojny secesyjnej, więziony tu w 1865 roku oraz jego dwaj wielcy przeciwnicy: Robert E. Lee i Ulysses S. Grant.
Stan Virginia szczyci się ponadto najbardziej znaczącą kategorią duchów w całych Stanach Zjednoczonych. Można tu spotkać prezydentów Jeffersona i Waszyngtona.
Z Portland, Oregon pochodzi historia sprzed I wojny światowej. Pewna rodzina miała syna, który przebywał w Annapolis, na wojskowym szkoleniu. W liście do domu napisał, że ma się dobrze, lecz matka czuła, że coś jest nie tak. Nie bez powodu. Wkrótce potem przyszło zawiadomienie, że chłopak popełnił samobójstwo. Zjawił się jednak jego duch i powiedział matce, że się nie zabił, ale został pobity i zastrzelony. Niespokojnie przeglądał swój mundur twierdząc, że nie może znaleźć naramienników.
Duch pojawiał się wielokrotnie i za każdym razem starał się opowiedzieć co mu się przytrafiło. Nie zaprzestał odwiedzin nawet wtedy, gdy odbył się jego pogrzeb. W końcu rodzina zażądała ekshumacji, która jednoznacznie wykazała, że ich syn nie mógł się sam zastrzelić. Przy okazji stwierdzono brak naramienników przy mundurze.
Nigdy nie ustalono co właściwie spowodowało śmierć młodego żołnierza, ale odkrycie prawdy najwidoczniej go usatysfakcjonowało, bo się więcej nie pokazał.
Fort Monroe w Virginii zasłynął jako miejsce, które szczególnie upodobała sobie cała grupa duchów znamienitych osobistości. Wśród nich był Jefferson Davis, prezydent Skonfederowanych Stanów Południa w okresie wojny secesyjnej, więziony tu w 1865 roku oraz jego dwaj wielcy przeciwnicy: Robert E. Lee i Ulysses S. Grant.
Stan Virginia szczyci się ponadto najbardziej znaczącą kategorią duchów w całych Stanach Zjednoczonych. Można tu spotkać prezydentów Jeffersona i Waszyngtona.
Z Portland, Oregon pochodzi historia sprzed I wojny światowej. Pewna rodzina miała syna, który przebywał w Annapolis, na wojskowym szkoleniu. W liście do domu napisał, że ma się dobrze, lecz matka czuła, że coś jest nie tak. Nie bez powodu. Wkrótce potem przyszło zawiadomienie, że chłopak popełnił samobójstwo. Zjawił się jednak jego duch i powiedział matce, że się nie zabił, ale został pobity i zastrzelony. Niespokojnie przeglądał swój mundur twierdząc, że nie może znaleźć naramienników.
Duch pojawiał się wielokrotnie i za każdym razem starał się opowiedzieć co mu się przytrafiło. Nie zaprzestał odwiedzin nawet wtedy, gdy odbył się jego pogrzeb. W końcu rodzina zażądała ekshumacji, która jednoznacznie wykazała, że ich syn nie mógł się sam zastrzelić. Przy okazji stwierdzono brak naramienników przy mundurze.
Nigdy nie ustalono co właściwie spowodowało śmierć młodego żołnierza, ale odkrycie prawdy najwidoczniej go usatysfakcjonowało, bo się więcej nie pokazał.
Komentarze
Prześlij komentarz