Wilkołak?
Wiara w wilkołaki - czyli w ludzi-wilki - jest równie popularna i stara jak wiara w wampiry. Przekonanie, że podczas pełni księżyca człowiek może zamienić się w wilka, panuje nie tylko na terenach, gdzie można spotkać te stworzenia. Podobne opowieści występują choćby w Indiach czy wschodniej Azji, lecz tam człowiek nie przeistaczał się w wilka, tylko w krwiożerczego tygrysa, w dzika w Grecji oraz Turcji, niedźwiedzia w Ameryce Północnej, jaguara w Ameryce Południowej, zaś w Afryce postrach siały lwy, lamparty, krokodyle i hieny.
Źródeł tego typu opowieści należy zacząć szukać już w starożytności. Grecki historyk Herodot około 450 roku p.n.e. pisał, że Grecy i Scytowie mieszkający nad Morzem Czarnym uważali miejscowych Neurów za magów, którzy zamieniają się w wilki, by zaspokoić swój kanibalski apetyt.
Podobne historie spisywali rzymscy autorzy, jak choćby Wergiliusz czy Petroniusz, jednakże ich bohaterowie nie zawsze zamieniali się w wilki. W Złotym ośle Apulejusza nieszczęśnik zamienił się w osła.
Powszechnie wierzono, że niektóre przemiany następują niezależnie od woli, lecz można też było do nich dążyć, nosząc skórę wilka lub pas ze skóry wisielca. Czasami do przekształcenia wystarczył urok.
Według podań europejskich, wilkołak o świcie powracał do swojej ludzkiej postaci, zdejmując i ukrywając wilczą skórę. Jeśli ktokolwiek odnalazł ją i zniszczył, jej właściciel umierał. Ranny wilkołak momentalnie przekształcał się w człowieka, lecz rana na jego ciele pozostawała.
W XV i XVI wieku wiara w wilczy obłęd była tak powszechna, że zabijano wszystkich, na których padł choćby cień podejrzenia. W latach 1520-1630 w samej tylko Francji zanotowano ponad 30 000 takich przypadków.
Wilkołaki - jak wierzono - można było podzielić na 3 grupy:
- dziedziczące swoje właściwości po przodkach, na których rzucono klątwę
- stające się wilkołakami z własnej woli
- wilkołaki nie chcące atakować ludzi, a swoje właściwości uważające za największe nieszczęście jakie ich spotkało.
Źródeł tego typu opowieści należy zacząć szukać już w starożytności. Grecki historyk Herodot około 450 roku p.n.e. pisał, że Grecy i Scytowie mieszkający nad Morzem Czarnym uważali miejscowych Neurów za magów, którzy zamieniają się w wilki, by zaspokoić swój kanibalski apetyt.
Podobne historie spisywali rzymscy autorzy, jak choćby Wergiliusz czy Petroniusz, jednakże ich bohaterowie nie zawsze zamieniali się w wilki. W Złotym ośle Apulejusza nieszczęśnik zamienił się w osła.
Powszechnie wierzono, że niektóre przemiany następują niezależnie od woli, lecz można też było do nich dążyć, nosząc skórę wilka lub pas ze skóry wisielca. Czasami do przekształcenia wystarczył urok.
Według podań europejskich, wilkołak o świcie powracał do swojej ludzkiej postaci, zdejmując i ukrywając wilczą skórę. Jeśli ktokolwiek odnalazł ją i zniszczył, jej właściciel umierał. Ranny wilkołak momentalnie przekształcał się w człowieka, lecz rana na jego ciele pozostawała.
W XV i XVI wieku wiara w wilczy obłęd była tak powszechna, że zabijano wszystkich, na których padł choćby cień podejrzenia. W latach 1520-1630 w samej tylko Francji zanotowano ponad 30 000 takich przypadków.
Wilkołaki - jak wierzono - można było podzielić na 3 grupy:
- dziedziczące swoje właściwości po przodkach, na których rzucono klątwę
- stające się wilkołakami z własnej woli
- wilkołaki nie chcące atakować ludzi, a swoje właściwości uważające za największe nieszczęście jakie ich spotkało.
Komentarze
Prześlij komentarz