Delfy
Położona na południowym zboczu Parnasu w Grecji, na wysokości 2130 stóp, czyli około 710 m, wyrocznia delficka była najbardziej znana spośród 4 wielkich wyroczni starożytnego świata. Trzy pozostałe to Latona, Trofonios i "gadające dęby" Dodony.
Pierwotnie poświęcona bogini ziemi, później została przejęta przez czcicieli Apollina.
Podobno została ona założona przez pasterzy, którzy zauważyli dziwnie się zachowujące kozy w pobliżu rozpadliny między wzgórzami Parnasu. Znaleźli tam oni otwór, z którego wydostawały się toksyczne opary. Wdychając je, pasterze zaczęli głosić przepowiednie. Dopiero później do tej roli zostały wyznaczone kapłanki, które uważano za bardziej podatne na działanie "oparów entuzjazmu".
Wyrocznia - początkowo znana jako Pytia - zyskała swój ostateczny wyraz po tym, jak poświęcono ją Apollinowi. Pytie, czyli kapłanki w transie, siadały na trójnogu ponad szczeliną w ziemi, z której wydobywały się opary i wdychały trujące gazy. Najpierw kapłanka darła na sobie ubrania, szarpała się płakała, a potem uspokajała się, jakby zaczynał nad nią panować ktoś inny. Mamrotała tajemnicze przepowiednie, a każdy jej ruch czy odgłos był uważnie rejestrowany. Kiedy zaś stan transu mijał, kapłankę zabierano w miejsce, w którym mogła dojść do siebie.
Wyrocznia delficka często była przyczyną wojen pomiędzy tymi, którzy pragnęli zdobyć jej bogactwa. Wojna w latach 339-338 p.n.e. zakończyła się podbojem Grecji przez Filipa Macedońskiego, ojca słynnego Aleksandra Wielkiego. W 278 roku p.n.e. Delfy znalazły się pod panowaniem Celtów, a w 86 roku p.n.e. rzymski wódz Sulla splądrował świątynię, podobnie jak Neron pół wieku później.
Kult wyroczni ostatecznie wygasł za panowania Teodozjusza (379-395 n.e.).
Pierwotnie poświęcona bogini ziemi, później została przejęta przez czcicieli Apollina.
Podobno została ona założona przez pasterzy, którzy zauważyli dziwnie się zachowujące kozy w pobliżu rozpadliny między wzgórzami Parnasu. Znaleźli tam oni otwór, z którego wydostawały się toksyczne opary. Wdychając je, pasterze zaczęli głosić przepowiednie. Dopiero później do tej roli zostały wyznaczone kapłanki, które uważano za bardziej podatne na działanie "oparów entuzjazmu".
Wyrocznia - początkowo znana jako Pytia - zyskała swój ostateczny wyraz po tym, jak poświęcono ją Apollinowi. Pytie, czyli kapłanki w transie, siadały na trójnogu ponad szczeliną w ziemi, z której wydobywały się opary i wdychały trujące gazy. Najpierw kapłanka darła na sobie ubrania, szarpała się płakała, a potem uspokajała się, jakby zaczynał nad nią panować ktoś inny. Mamrotała tajemnicze przepowiednie, a każdy jej ruch czy odgłos był uważnie rejestrowany. Kiedy zaś stan transu mijał, kapłankę zabierano w miejsce, w którym mogła dojść do siebie.
Wyrocznia delficka często była przyczyną wojen pomiędzy tymi, którzy pragnęli zdobyć jej bogactwa. Wojna w latach 339-338 p.n.e. zakończyła się podbojem Grecji przez Filipa Macedońskiego, ojca słynnego Aleksandra Wielkiego. W 278 roku p.n.e. Delfy znalazły się pod panowaniem Celtów, a w 86 roku p.n.e. rzymski wódz Sulla splądrował świątynię, podobnie jak Neron pół wieku później.
Kult wyroczni ostatecznie wygasł za panowania Teodozjusza (379-395 n.e.).
Komentarze
Prześlij komentarz