czarownice na przestrzeni wieków
Wydawać by się mogło, że polowania na czarownice, to już przeszłość, echo dawno minionej epoki. Nic bardziej mylnego. W samych tylko Indiach w latach 2000 - 2012 z powodu oskarżeń o czary zabito ponad 2000 osób. Dane te jednak są zaniżone, gdyż większość przypadków polowań na czarownice nie jest zgłaszana, a do rzucenia podejrzenia wystarczy zwykła - wydawałoby się - błahostka, jak czyjaś choroba, czy nieurodzaj dotykający wioskę. W rzeczywistości tak naprawdę chodzi o zagrabienie czyjegoś mienia, a takie oskarżenie jest dobre jak każde inne.
Podobnie jest na Papui-Nowej Gwinei, mimo iż 95% mieszkańców to chrześcijanie różnych wyznań. Wiara w czarną magię jest tam bardzo silna, o czym świadczy choćby przypadek zlinczowania grupy ludzi, którzy byli zbyt zamożni jak na lokalne standardy, a zatem musieli uprawiać czarną magię, by się wzbogacić.
Oskarżenie o czary jest też powszechną praktyką w Ghanie. Nie brakuje także doniesień z Ameryki Łacińskiej, Azji, a nawet USA.
Zła sława czarownic rozpoczęła się tak na dobrą sprawę w XV wieku, kiedy to w 1484 roku papież Innocenty VIII wydał bullę "Summis desiderantes", nakazującą pomoc inkwizycji w ściganiu podejrzanych o rzucanie uroków i karanie ich śmiercią. Później wydano podręcznik "Młot na czarownice" i wtedy też to zaczęto wierzyć, że to wiedźmy są odpowiedzialne za sprowadzenie wszelkich nieszczęść.
Najwięcej procesów o czary odbyło się w Niemczech, Szwajcarii i w Skandynawii. W samym tylko niemieckim mieście Trier pod koniec XVI wieku stracono około tysiąca osób.
Podobnie jest na Papui-Nowej Gwinei, mimo iż 95% mieszkańców to chrześcijanie różnych wyznań. Wiara w czarną magię jest tam bardzo silna, o czym świadczy choćby przypadek zlinczowania grupy ludzi, którzy byli zbyt zamożni jak na lokalne standardy, a zatem musieli uprawiać czarną magię, by się wzbogacić.
Oskarżenie o czary jest też powszechną praktyką w Ghanie. Nie brakuje także doniesień z Ameryki Łacińskiej, Azji, a nawet USA.
Zła sława czarownic rozpoczęła się tak na dobrą sprawę w XV wieku, kiedy to w 1484 roku papież Innocenty VIII wydał bullę "Summis desiderantes", nakazującą pomoc inkwizycji w ściganiu podejrzanych o rzucanie uroków i karanie ich śmiercią. Później wydano podręcznik "Młot na czarownice" i wtedy też to zaczęto wierzyć, że to wiedźmy są odpowiedzialne za sprowadzenie wszelkich nieszczęść.
Najwięcej procesów o czary odbyło się w Niemczech, Szwajcarii i w Skandynawii. W samym tylko niemieckim mieście Trier pod koniec XVI wieku stracono około tysiąca osób.
Komentarze
Prześlij komentarz