Przejdź do głównej zawartości
Ghaty
"Na schodzących do rzeki platformach zaczyna się codzienny i odwieczny rytuał ablucji. Jedna kąpiel w Gangesie wystarczy, aby się oczyścić z grzechów. Ale pielgrzymi przybywają tu także, by umrzeć i wyzwolić się z samsary - nieustannego cyklu narodzin, śmierci i ponownych narodzin - oraz doświadczyć mokszy i otworzyć sobie w ten sposób drogę do niebios i ich nieskończoności."
"W mieście Waranasi jest przeszło 100 ghatów, czyli kamiennych schodów schodzących wprost do wody. Cały szlak nazywa się Panchatirtchi Yatre. Pielgrzymi muszą zachować prawidłową kolejność w zażywaniu świętych kąpieli: najpierw ghat Dasaswamedh, następnie Barnasangam, Adi Keshava, Panchganga i Manikarnika. Ostatni powstał w 1300 r., wznoszą się nad nim 3 pięknie rzeźbione stożkowate świątynie. Jedna z nich lekko się pochyliła podczas budowy sąsiedniego ghatu Scindia, przez co przypomina Krzywą Wieżę w Pizie. Najstarszą platformą jest ghat Harishchandra, przeznaczony do palenie zwłok, ale obecnie prawie nieużywany."
"Według wierzeń, Ganges ma oczyszczającą moc, a obrzędowe kąpiele pozwalają zmyć grzechy przeszłych i przyszłych wcieleń. Dla każdego pielgrzyma szczytem marzeń jest kąpiel w świętych wodach Gangi. Starcy, jogini, całe rodziny przygotowują się na stopniach do ablucji. Wszyscy są skupieni, nie zwracają uwagi na innych, na ich wygląd, ubiór lub jego brak. Zdumiewa przy tym, jak bardzo wiara zakorzenia się w codzienność. Pielgrzymi celebrują święte rytuały, a obok nich krzątają się pracze, matki myją dzieci, pluskają się młodzi chłopcy, święte krowy, świnie i psy. Pielgrzymi piją wodę lub stojąc w niej po pas, co chwila się zanurzają, aby po wynurzeniu głośno odmawiać modlitwy."
"Do Waranasi przybywają nie tylko pielgrzymi, ale również chorzy i starcy z całych Indii, którzy chcą tutaj... umrzeć. Pragną oni, by ich prochy zostały połączone ze świętą rzeką właśnie w tym mieście. Do kremacji służą 2 ghaty. Jeden z nich jest wykorzystywany od czasu do czasu, lecz na drugim, zwanym Maniksrnika, stosy płoną bez przerwy. Na wszystkich stopniach leżą umierający. Przybyszom z Zachodu, dla których śmierć wiąże się z poczuciem smutku i ogromnej straty, trudno zrozumieć mentalność Hindusów. Nikt tu nie płacze, nie sprawia wrażenia załamanego tym, że jego życie już się kończy. Wręcz przeciwnie - ludzie wydają się szczęśliwi, gdyż śmierć w Waranasi nobilituje. Nigdzie nie jest bardziej oczekiwana i radosna jak tutaj. Ten, kto dokona żywota w świętym mieście, nie musi się ponownie narodzić, jego dusza zostanie uwolniona od samsary i wchłonięta przez nieskończoność."
|
Varanasi, Indie |
Komentarze
Prześlij komentarz