Celtowie - Szkocja, Kornwalia
W tradycji szkockiej również spotykamy czarodziejskie istoty. I tak na wzgórzach Eildon (na pograniczu angielsko-szkockim) w krainie Border Thomas the Rhymer spotkał uroczą i odzianą w jasną zieleń królową Krainy Elfów, która zabrała go na 7 lat do swojego królestwa, leżącego poza krawędzią realnego świata.
Popularne wierzenia mówią, że w Lowlandzie, czyli nizinnych okręgach Szkocji, w miejscach, gdzie dopuszczano się niegodziwych postępków, czają się groźne istoty zwane Redcapami. Czekają one, by zabarwić swe nakrycia głowy czerwienią ze świeżej krwi utoczonej z nie podejrzewających niebezpieczeństwa podróżnych.
Stare tradycje zachowały się najlepiej w najbardziej oddalonych, górzystych terenach Szkocji. Wierzono, że jeśli w pobliżu górskiego jeziora spotka się pasącego się spokojnie konia albo konia przechodzącego przez strumień, wówczas należy się mieć na baczności. Może to bowiem być nie zwykły koń a duch wodny. I jeśli trafi się ktoś tak nieostrożny, że wskoczy na grzbiet zwierzęcia, zostanie przez nie wciągnięty w głębinę.
Kornwalijskie karzełki (podobnie jak irlandzkie krasnoludki) zostały zdegradowane do podrzędnej roli atrakcji turystycznej. Szczęśliwie takiego samego losu uniknęły knockerry, duchy wywołujące tajemnicze kołatanie we wnętrzach górniczych szybów. Knockerry pracują w kopalniach i zwykle są życzliwe ludziom, nie znoszą jednak znaku krzyża.
Kornwalia jest przede wszystkim znana jako kraina olbrzymów oraz tajemniczych kamieni, ożywających i pochylających się, by w strumieniu ugasić pragnienie. Olbrzym o imieniu Cormelian usypał z wielkich głazów górę świętego Michała. Inny olbrzym natomiast, wraz ze swoją żoną wznieśli potężne mury górskiej warowni Treryn Dinas, gdzie znajduje się słynny ruchomy głaz zwany Logan Rock - miejsce spotkań czarownic.
Zarówno w Irlandii jak i w Szkocji wierzono w zaczarowane prądy wodne oraz w istnienie wodnych istot rodzaju żeńskiego wabiących ludzi, aby ich utopić. Jeszcze na początku ubiegłego stulecia żeglarze z Orkanów - wysp leżących u wybrzeży Szkocji - odmawiali topiącemu się człowiekowi ratunku wierząc, że odbiorą wodnym duchom ich zdobycz, przez co sami mogą się narazić na niebezpieczeństwo.
Popularne wierzenia mówią, że w Lowlandzie, czyli nizinnych okręgach Szkocji, w miejscach, gdzie dopuszczano się niegodziwych postępków, czają się groźne istoty zwane Redcapami. Czekają one, by zabarwić swe nakrycia głowy czerwienią ze świeżej krwi utoczonej z nie podejrzewających niebezpieczeństwa podróżnych.
Stare tradycje zachowały się najlepiej w najbardziej oddalonych, górzystych terenach Szkocji. Wierzono, że jeśli w pobliżu górskiego jeziora spotka się pasącego się spokojnie konia albo konia przechodzącego przez strumień, wówczas należy się mieć na baczności. Może to bowiem być nie zwykły koń a duch wodny. I jeśli trafi się ktoś tak nieostrożny, że wskoczy na grzbiet zwierzęcia, zostanie przez nie wciągnięty w głębinę.
Kornwalijskie karzełki (podobnie jak irlandzkie krasnoludki) zostały zdegradowane do podrzędnej roli atrakcji turystycznej. Szczęśliwie takiego samego losu uniknęły knockerry, duchy wywołujące tajemnicze kołatanie we wnętrzach górniczych szybów. Knockerry pracują w kopalniach i zwykle są życzliwe ludziom, nie znoszą jednak znaku krzyża.
Kornwalia jest przede wszystkim znana jako kraina olbrzymów oraz tajemniczych kamieni, ożywających i pochylających się, by w strumieniu ugasić pragnienie. Olbrzym o imieniu Cormelian usypał z wielkich głazów górę świętego Michała. Inny olbrzym natomiast, wraz ze swoją żoną wznieśli potężne mury górskiej warowni Treryn Dinas, gdzie znajduje się słynny ruchomy głaz zwany Logan Rock - miejsce spotkań czarownic.
Zarówno w Irlandii jak i w Szkocji wierzono w zaczarowane prądy wodne oraz w istnienie wodnych istot rodzaju żeńskiego wabiących ludzi, aby ich utopić. Jeszcze na początku ubiegłego stulecia żeglarze z Orkanów - wysp leżących u wybrzeży Szkocji - odmawiali topiącemu się człowiekowi ratunku wierząc, że odbiorą wodnym duchom ich zdobycz, przez co sami mogą się narazić na niebezpieczeństwo.
Komentarze
Prześlij komentarz