Czarownica z Rosehall
W historii o duchach można czasem spotkać historie, które łączą ze sobą chrześcijańskie wątki z lokalnymi wierzeniami, przede wszystkim z Afryki. To jedna z takich historii.
Opuszczony dziś majątek Rosehall leżał nieopodal Monte Bay na Jamajce. Majątek ten w XVIII wieku należał do plantatora Johna Palmera. Będąc już niemłodym człowiekiem ożenił się po raz drugi. Jego wybranką została młoda kobieta o imieniu Anna. Mimo niewielu lat zdążyła już 3 razy wyjść za mąż. Wszyscy trzej mężowie zmarli, a wielokrotną wdowę podejrzewano o powiązania z miejscowym fetyszystą.
Okazało się, że kobieta jest sadystką, która szybko zamieniła dobrze prosperującą i pogodną plantację w piekło, gdzie torturowanych dla przyjemności niewolników doprowadzała do śmierci.
Doprowadzeni do ostateczności zbuntowali się wreszcie. Zabili Annę, a jej zwłoki zostawili pod drzewem, aby zgniły. Wierzyli, że dzięki temu dusza okrutnej kobiety nigdy nie zazna spokoju.
Po śmierci Johna Palmera Rosehall pozostał pusty. Jeśli znalazł się śmiałek, który odważył się zbliżyć do domu, mógł usłyszeć przerażające krzyki i zawodzenia dochodzące z opuszczonych wnętrz.
Kiedy w piwnicy znaleziono zwłoki dozorcy, wszyscy byli przekonani, że duch Anny uśmiercił biedaka zrzucając go ze szczytu kamiennych schodów.
Opuszczony dziś majątek Rosehall leżał nieopodal Monte Bay na Jamajce. Majątek ten w XVIII wieku należał do plantatora Johna Palmera. Będąc już niemłodym człowiekiem ożenił się po raz drugi. Jego wybranką została młoda kobieta o imieniu Anna. Mimo niewielu lat zdążyła już 3 razy wyjść za mąż. Wszyscy trzej mężowie zmarli, a wielokrotną wdowę podejrzewano o powiązania z miejscowym fetyszystą.
Okazało się, że kobieta jest sadystką, która szybko zamieniła dobrze prosperującą i pogodną plantację w piekło, gdzie torturowanych dla przyjemności niewolników doprowadzała do śmierci.
Doprowadzeni do ostateczności zbuntowali się wreszcie. Zabili Annę, a jej zwłoki zostawili pod drzewem, aby zgniły. Wierzyli, że dzięki temu dusza okrutnej kobiety nigdy nie zazna spokoju.
Po śmierci Johna Palmera Rosehall pozostał pusty. Jeśli znalazł się śmiałek, który odważył się zbliżyć do domu, mógł usłyszeć przerażające krzyki i zawodzenia dochodzące z opuszczonych wnętrz.
Kiedy w piwnicy znaleziono zwłoki dozorcy, wszyscy byli przekonani, że duch Anny uśmiercił biedaka zrzucając go ze szczytu kamiennych schodów.
Komentarze
Prześlij komentarz