hoodia gordonii
Hoodia to roślina od wieków rosnąca na kontynencie afrykańskim, a ściśle w jego południowo-zachodniej części - na pustyni Kalahari; jest mała, soczysta i należy do sukulentów. Z wyglądu podobna do kaktusa, bardzo kolczasta, a w smaku przypomina ogórek. Posiada właściwości, dzięki którym tubylcom udawało się odbywać długie wędrówki przez pustynne tereny, bez odczuwania głodu.
Jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku, tuż przed wybuchem II wojny światowej, rośliną zainteresował się holenderski antropolog badający życie i zwyczaje buszmenów. Hoodia, a dokładniej jedna z jej licznych odmian (jest ich na świecie ponad 30), Hoodia Gordonii, nie przestawała uczonych intrygować. Szukali odpowiedzi na pytanie, dlaczego ta właśnie roślina nie tylko zabija łaknienie i pragnienie, lecz także zmęczenie? Rozwiązaniem zagadki okazała się nieznana dotąd cząsteczka, aktywna biologicznie, oszukująca mózg i sprawiająca, że nie czujemy głodu. Ten aktywny składnik kaktusa skutecznie i na wiele godzin tłumiący apetyt ochrzczono mianem cząsteczki P 57 (to glikozyd sterydowy, który – jak dowiedziono – nawet do 60% zmniejsza ilość przyjmowanego pokarmu w ciągu doby).
Hoodię Gordonii nazywa się supresantem apetytu, czyli jego hamulcem. Hoodia zabija głód znacznie lepiej od glukozy, której działanie poniekąd naśladuje. Umożliwia ograniczenie przyjmowanych kalorii nawet o 1000, co przeciętnie stanowi połowę dziennego zapotrzebowania. Okłamując mózg, zapewnia go o sytości mimo ograniczenia spożycia posiłków. Hoodia Gordonii sprawia, że nie tylko nie chce nam się jeść, ale też jemy mniej kalorycznie. I co ważne, odchudzaniu hoodią nie towarzyszą sensacje w rodzaju bezsenności czy przyspieszonej akcji serca. To działanie potwierdziły badania i testy kliniczne.
Rynkowy sukces skłonił niektórych producentów do zastępowania oryginalnej rośliny innymi odmianami kaktusa, a także doprowadził do podjęcia zdecydowanych działań w celu ochrony Hoodii Gordonii, należącej do gatunków zagrożonych wyginięciem. Już w 2004 roku opracowano dokument podporządkowujący zbiór i obrót handlowy kaktusem międzynarodowej kontroli. Akt ten podpisali w Bangkoku przedstawiciele 166 państw. Na straży hoodii stoi też rząd Republiki Południowej Afryki, sprawujący nadzór nad jej eksportem. Trzeba bowiem wiedzieć, że Hoodia Gordonii rośnie tylko na południu Afryki, a pełną dojrzałość osiąga dopiero po wielu latach.
Jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku, tuż przed wybuchem II wojny światowej, rośliną zainteresował się holenderski antropolog badający życie i zwyczaje buszmenów. Hoodia, a dokładniej jedna z jej licznych odmian (jest ich na świecie ponad 30), Hoodia Gordonii, nie przestawała uczonych intrygować. Szukali odpowiedzi na pytanie, dlaczego ta właśnie roślina nie tylko zabija łaknienie i pragnienie, lecz także zmęczenie? Rozwiązaniem zagadki okazała się nieznana dotąd cząsteczka, aktywna biologicznie, oszukująca mózg i sprawiająca, że nie czujemy głodu. Ten aktywny składnik kaktusa skutecznie i na wiele godzin tłumiący apetyt ochrzczono mianem cząsteczki P 57 (to glikozyd sterydowy, który – jak dowiedziono – nawet do 60% zmniejsza ilość przyjmowanego pokarmu w ciągu doby).
Hoodię Gordonii nazywa się supresantem apetytu, czyli jego hamulcem. Hoodia zabija głód znacznie lepiej od glukozy, której działanie poniekąd naśladuje. Umożliwia ograniczenie przyjmowanych kalorii nawet o 1000, co przeciętnie stanowi połowę dziennego zapotrzebowania. Okłamując mózg, zapewnia go o sytości mimo ograniczenia spożycia posiłków. Hoodia Gordonii sprawia, że nie tylko nie chce nam się jeść, ale też jemy mniej kalorycznie. I co ważne, odchudzaniu hoodią nie towarzyszą sensacje w rodzaju bezsenności czy przyspieszonej akcji serca. To działanie potwierdziły badania i testy kliniczne.
Rynkowy sukces skłonił niektórych producentów do zastępowania oryginalnej rośliny innymi odmianami kaktusa, a także doprowadził do podjęcia zdecydowanych działań w celu ochrony Hoodii Gordonii, należącej do gatunków zagrożonych wyginięciem. Już w 2004 roku opracowano dokument podporządkowujący zbiór i obrót handlowy kaktusem międzynarodowej kontroli. Akt ten podpisali w Bangkoku przedstawiciele 166 państw. Na straży hoodii stoi też rząd Republiki Południowej Afryki, sprawujący nadzór nad jej eksportem. Trzeba bowiem wiedzieć, że Hoodia Gordonii rośnie tylko na południu Afryki, a pełną dojrzałość osiąga dopiero po wielu latach.
Komentarze
Prześlij komentarz