Święty Graal
Legenda świętego Graala powstała dopiero w XII wieku i została stworzona przez średniowiecznych poetów. Zapoczątkował ją francuski trubadur Chrétien de Troyes, w umiejętny (i cieszący się olbrzymią popularnością) sposób łączył ze sobą celtyckie legendy o Królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu z wierzeniami chrześcijańskimi.
Według najbardziej rozpowszechnionej wersji wszystko się miało zacząć w dniu śmierci Jezusa. Ewangelie mówią, że zgodę na złożenie ciała Jezusa do grobu uzyskał od Piłata Józef z Arymatei. Zanim to jednak zrobił, miał zebrać krew wypływającą z przebitego boku do naczynia. Z czasem skojarzono to naczynie z kielichem, który Jezus napełnił winem i podał apostołom podczas Ostatniej Wieczerzy. Tak się właśnie narodził święty Graal.
Józef prawdopodobnie był kupcem i jak to kupiec, podróżował ze swoim towarem szukając rynków zbytu. Tak zawędrował na Wyspy Brytyjskie.
Nie rozstawał się z kielichem, a przed śmiercią starannie go ukrył, by nie wpadł w niepowołane ręce. Tradycja głosi, że stało się to w okolicach Glastonbury, gdzie zbudował z gałęzi głogu pierwszy na Wyspach kościół. W XI wieku wybudowano tam opactwo i kamienną świątynię.
Inna opowieść mówi o tym, że w drodze do Brytanii został złapany przez Rzymian i trafił do więzienia. W celi miał go odwiedzić Chrystus i dopiero wtedy powierzyć mu Graala. Miał go strzec, a obowiązek ten miał przechodzić na jego potomków, zwanych Strażnikami lub Królami Graala. Mogli nimi zostać jedynie ci, którzy odnaleźli kielich. Dokonali tego między innymi dwaj rycerze Okrągłego Stołu - Galahad i Perceval.
Chociaż szukać świętego Graala może każdy, to odnajdzie go tylko ten, kto jest godny obcowania z najwyższą prawdą i boską mocą, a przed objęciem funkcji strażnika musi jeszcze przejść test, polegający na zadaniu właściwego pytania.
Rytuał ten miał się odbywać podczas uczty, kiedy to kandydatom ukażą się tak zwane insygnia Graala: złamany miecz, włócznia, misa do balsamowania głowy poprzedniego strażnika i sam Graal. Ludzie niegodni zamierają na ich widok, przyszły strażnik zaś pyta: Co to wszystko znaczy?
Niemiecki poeta, Wolfram von Eschenbach dodał do legendy Graala jeszcze jeden ważny element - strażnikiem kielicha nie jest pojedynczy rycerz, ale tajne bractwo związane przysięgą krwi i milczenia. Stąd też następnymi strażnikami po rycerzach Króla Artura mieli być katarzy - członkowie sekty uznanej przez kościół za heretyków. Zostali oni całkowicie zlikwidowani w XIII wieku.
Sami siebie określali mianem doskonałych i czystych, a tuż przed upadkiem ich ostatniej twierdzy - Montsegur - mieli powierzyć tajemnicę Graala templariuszom, którzy również nie uniknęli oskarżeń o herezję i zostali zlikwidowani. Władze przejęli ich majątek, lecz w powszechnej świadomości panuje przekonanie, że znaczna część skarbu zakonu została ukryta. Gdzie? Ma to ponoć wiedzieć następny strażnik Graala.
Zdaniem współczesnych poszukiwaczy, najwięcej śladów prowadzi do Anglii, południowej Francji i Portugalii.
Według najbardziej rozpowszechnionej wersji wszystko się miało zacząć w dniu śmierci Jezusa. Ewangelie mówią, że zgodę na złożenie ciała Jezusa do grobu uzyskał od Piłata Józef z Arymatei. Zanim to jednak zrobił, miał zebrać krew wypływającą z przebitego boku do naczynia. Z czasem skojarzono to naczynie z kielichem, który Jezus napełnił winem i podał apostołom podczas Ostatniej Wieczerzy. Tak się właśnie narodził święty Graal.
Józef prawdopodobnie był kupcem i jak to kupiec, podróżował ze swoim towarem szukając rynków zbytu. Tak zawędrował na Wyspy Brytyjskie.
Nie rozstawał się z kielichem, a przed śmiercią starannie go ukrył, by nie wpadł w niepowołane ręce. Tradycja głosi, że stało się to w okolicach Glastonbury, gdzie zbudował z gałęzi głogu pierwszy na Wyspach kościół. W XI wieku wybudowano tam opactwo i kamienną świątynię.
Inna opowieść mówi o tym, że w drodze do Brytanii został złapany przez Rzymian i trafił do więzienia. W celi miał go odwiedzić Chrystus i dopiero wtedy powierzyć mu Graala. Miał go strzec, a obowiązek ten miał przechodzić na jego potomków, zwanych Strażnikami lub Królami Graala. Mogli nimi zostać jedynie ci, którzy odnaleźli kielich. Dokonali tego między innymi dwaj rycerze Okrągłego Stołu - Galahad i Perceval.
Chociaż szukać świętego Graala może każdy, to odnajdzie go tylko ten, kto jest godny obcowania z najwyższą prawdą i boską mocą, a przed objęciem funkcji strażnika musi jeszcze przejść test, polegający na zadaniu właściwego pytania.
Rytuał ten miał się odbywać podczas uczty, kiedy to kandydatom ukażą się tak zwane insygnia Graala: złamany miecz, włócznia, misa do balsamowania głowy poprzedniego strażnika i sam Graal. Ludzie niegodni zamierają na ich widok, przyszły strażnik zaś pyta: Co to wszystko znaczy?
Niemiecki poeta, Wolfram von Eschenbach dodał do legendy Graala jeszcze jeden ważny element - strażnikiem kielicha nie jest pojedynczy rycerz, ale tajne bractwo związane przysięgą krwi i milczenia. Stąd też następnymi strażnikami po rycerzach Króla Artura mieli być katarzy - członkowie sekty uznanej przez kościół za heretyków. Zostali oni całkowicie zlikwidowani w XIII wieku.
Sami siebie określali mianem doskonałych i czystych, a tuż przed upadkiem ich ostatniej twierdzy - Montsegur - mieli powierzyć tajemnicę Graala templariuszom, którzy również nie uniknęli oskarżeń o herezję i zostali zlikwidowani. Władze przejęli ich majątek, lecz w powszechnej świadomości panuje przekonanie, że znaczna część skarbu zakonu została ukryta. Gdzie? Ma to ponoć wiedzieć następny strażnik Graala.
Zdaniem współczesnych poszukiwaczy, najwięcej śladów prowadzi do Anglii, południowej Francji i Portugalii.
Komentarze
Prześlij komentarz